czwartek, 18 kwietnia 2013

Pasja.



Czym jest pasja?

Dla jednych jest to rzecz na której poświęcają cały swój czas i rzez w którą wkładają najwięcej zaangażowania, dla innych czynność wykonywana w wolnym czasie czy też przy okazji. Prawdziwa pasja rodzi się w każdym za młodu, oczywiście wiele ludzi mówi iż odnajdują oni swoje pasje dopiero w wieku starszym, ze względu na poprzedni brak zainteresowania jakąś czynnością czy zajęciem.

Nie jest ważne kiedy i jakie zajęcie złapało nas w swoje sidła, jeżeli czujemy że jest to coś dla czego możemy się poświęcać oraz robiąc to czujemy się lepiej to należy wpoić w to tyle na ile nas stać.
Miliony osób miało swoje pasje w dzieciństwie, niektóre zrealizowane pomyślnie a inne wręcz przeciwnie, mimo trudu i starań wszystko spełzło na niczym.Patrząc z perspektywy czasu dostrzegamy to czego wtedy brakowało nam do sukcesu. Potrafimy ujrzeć cegiełkę którą należało wtedy dołożyć aby wszystko potoczyło się pięknie i bez szwanku. Za młodu bardzo często łapiemy pierwsze bakcyle i zamiłowanie najczęściej do jakiegoś sportu.
Od pierwszego podwórka na którym chcemy być najlepsi i wyróżniać się ponad innych, do dużego boiska w amatorskim bądź mniej amatorskim klubie, gdzie także walczymy o tytuł numeru jeden. Chyba każdy, bądź też większość z nas za młodu spędzała czas latając za piłką. Niby była to zwykła zabawa i gra z przyjaciółmi, lecz już wtedy w każdym nas rodził się zalążek chęci rywalizacji u to kto jest najlepszy. Przeważającymi boiskami były podwórka z trzepakami, dwoma drzewami czy kamieniami które to służyły jak słupki wyznaczające granice bramki, mimo tego nikt na to nie patrzał i starał się za wszelką cenę umieścić piłkę pomiędzy tą granicą. Niby nic, a jednak. Oczywiście każda pasja może przeminąć pod wpływem innych czynności, których wcześniej nie znaliśmy, nie doświadczyliśmy czy  też wiek nie aprobował nas do bliższego poznania jej (np komputery itp.)



Jedno z pierwszych zamiłowań.
Szmaciana piłka, byle jakie buty a do tego rywalizacja z przyjaciółmi.
Masa frajdy dająca poczucie realizacji i przyprawiająca uśmiech na twarzy






.


W wielu grupach spełniających jedno pragnienie, tworzą się więzi które się wypełniają i uskuteczniają. Wspólny cel jest zawsze powodem do rozmów i wzajemnego szacunku. Dotarcie do niego zaś to swego rodzaju nagroda, bo przecież nie każdy poświęca się czemuś tylko dla przyjemności.
Według Mnie te pasje nazwijmy je "małe" nabyte w dzieciństwie przebrawszy okres dojrzewania i poznawania innych zajęć, bez wątpienia stają się w przyszłości tymi najlepszymi i najbardziej lubianymi. Jest wiele osób które za młodu latało za piłką i teraz mając po 35+ lat dalej to robią, dla czystej przyjemności i jakiegoś elementu spełnienia się w tym.
Nie mówimy  tu już o sławnych sportowcach i zawodowcach, tylko o zwykłych obywatelach.
W rzeczy samej, niektóre pasje i zainteresowania, przychodzą z wiekiem. Komputery, wędkarstwo czy też wiele innych.

Są takie przypadki że dziecko mające 15 lat zajmuje się komputerem od paru lat i się bardzo dobrze zna, lecz to pojedyncze ekscesy. Z wędkarstwem różnie bywa, możemy zostać zarażeni tym w dzieciństwie przez dziadków którzy zazwyczaj kochają wędkować i zdarza nam się zapomnieć o tym przez okres młodości a powraca to w  późniejszych latach.
Czas które zawsze brakuje, będzie tutaj przeszkodą którą należy w jakiś sposób obejść. Zawsze potrzeba znaleźć wolną chwilę i oddać się naszemu zamiłowaniu.
Swoim hobby i zamiłowaniem do niego, można zarażać innych a także zachęcać do samospełnienia się. Niekoniecznie każdemu pasuje to co my uważamy za fundament czynności którą wypełniamy wolny czas i poświęcamy zaangażowanie.

Najważniejszym jest jednak nie odstępować od tego co lubimy robić i szukać nowych rozwiązań jeżeli stare nas nudzą, bądź nie daje już takiej frajdy. Coś co sprawia nam przyjemność nie jest do odrzucenia i nie należy tego negować. Wiele razy słyszałem powiedzenie że człowiek bez pasji ma pustą duszę i jego życie wypełnia monotonności i nuda. Dlatego też jest to tak ważne, sprawa samo realizacji, niekoniecznie w pracy, ponieważ nasze zajęcie zawodowo nie zawsze jest spełnieniem naszych marzeń i adekwatne do prawdziwej pasji. Mając 10lat , 20lat czy 30 lat, zawsze powinniśmy mieć w pamięci momenty szczęśliwe, a te niewątpliwie wypływają z pasji, należy brać je pełnymi garściami i korzystać ile i jak długo tylko się da.


wtorek, 16 kwietnia 2013

Rap w mediach.

Od pewnego czasu Polski Hip Hop i Rap trwa na ustach wielu młodych jak i starszych. Muzyka ta od zawsze miała swoje pokaźne grono zwolenników, lecz z czasem to grono powiększa się coraz bardziej i to znacznie! Sam słucham wielu kawałków i sprawdzam co rusz nowinki ze sceny HH, zwyżka odbiorców i popleczników jest zdumiewająca. Ludzie nareszcie przestali ocenić stereotypowego rapera jako kolesia który pije alkohol, zażywa różnych używek oraz przeklina na koncertach. Tego trzeba, raperzy w swych kawałkach bardzo często ukazują prawdę i wartości których znikomo szukać gdziekolwiek. Wystarczy wejść na jakikolwiek kawałek zamieszczony na youtubie, a komentarze mówię same za siebie. Oczywiście nie każda nagrany kawałek ma w sobie to "coś" bo oczywiście istnieje też niszowy chłam który nie prezentuje niczego innego poza stertą wulgaryzmów.
Na szczęście takich utworów jest coraz mniej i grupy czy też pojedyncze jednostki które grają dla mas, wpajają  w swe liryki słowa często piękne i trzymające naprawdę realny przekaz. Dość mocna zwyżka ludzi którzy postanowili dać szansę temu gatunkowi, nastąpiła po emisji filmu "Jestem Bogiem". Film może i owszem jest komercyjną ekranizacją i pokazuje też wartości pieniądza itp itd, lecz większość oglądających po filmie zaczęło sięgać po stare kawałki Paktofoniki gdzie także zawarte są prawdy nieodstępujące niczym od obecnych czasów. Kawałki pisane 13-14 lat temu weryfikują się idealnie w kontraście z rzeczywistością w której obecnie żyjemy.
RAP coraz częściej grany jest w radiach, coś się rusza i zmienia. Przez wiele lat odkąd muzyka ta zniknęła z telewizyjnych emisji, była cisza. W wielu kawałkach możemy usłyszeć mowę na ten temat tego iż radia i telewizja po prostu boją się pokazywać i grać piosenki zawierające prawdę. Trwała przez długi czas nagonka na największe stacje, z powodu odrzucenia rapu i wpajaniu społeczeństwu bzdurnych stereotypów na temat typowego rapera.

Na naszej scenie mamy obecnie wielu młodych jak i już weteranów którzy grają po 10 lat. Wciąż wydawane są nowe płyty, wiele z tych krążków dość szybko opiewa w złota oraz niekiedy platyny. Progres w kwestii zmiany mentalności i podejścia ludzi do samej kultury i muzyki jest widoczny gołym okiem. Nie trzeba być ekspertem żeby stwierdzić iż ludziom coraz bardziej się podoba się to co zawierają utwory oraz jak są wykonywane.

Wszystko idzie w dobrym kierunku, radia grają coraz więcej więc i niedługo może w TV także zobaczymy utwory które są naprawdę warte uwagi.

Osobiście aprobuję i polecam wszystkim sprawdzenie paru wykonawców i przekonaniu się na własnych uszach i odczuciach.

wtorek, 9 kwietnia 2013

Motywuj się!

Dzisiaj na pierwszą stronę wchodzi temat "motywacja" i jej różne aspekty.
Człowiek jest istotą która stworzona została do wielkich celów oraz do osiągania maksimum.Jak osiągnąć maksimum  i jak sprawdzić to czy możemy coś zrobić czy też nie? Odpowiedź jest prosta, jeżeli brak nam odpowiedniej motywacji- poddajemy się i staramy się nie wracać do pewnych rzeczy, lecz jeżeli motywacja jest w nas obecna i łączy się wciąż i wciąż z ciężką pracą którą wykonujemy wskutek motywowania się to możemy zadziałać naprawdę wiele.

W internecie krąży wiele filmów, opowieści i historii na temat ludzi którzy motywując się przekraczali różne granice oraz wyznaczali nowe rekordy oraz poziomy. To proste i jakże ważne dla nas odczucie może się brać z różnych stron, czy to dla jakiegoś określonego celu, czy głosy ze strony bliskich i znajomych, czy w końcu od nas i naszej siły charakteru. Często potrafimy powiedzieć sobie "dość" czy też "nie dam rady", bzdura! Jeżeli nie staramy się stawiać oporu pewnym problemom czy też poddajemy się już na samym początku to tak naprawdę należy zadać pytanie do własnego "Ja", które powinno brzmieć "czy tylko na tyle mnie stać ? ". Pierwszym krokiem do dostrzeżenia pewnych pozytywów jest właśnie ta sentencja skierowana do siebie, gorzej jest jeżeli taka sytuacja nie występuje i po porażce odstawiamy coś na bok nie wracając do tego. Kolejnym krokiem musi być ponowne spojrzenie na sprawę, jeśli jeden sposób nie działa to musi zadziałać drugi i tak do skutku. Pewni ludzie i pewne jednostki osiągnęły sukces ze względu na wykluczenie ze swoich słowników słów takich jak "porażka" , "niemożliwe" , czy "nie da się". Ludzie ci motywują samych siebie do działania  przez co często mogą zaaranżować równie podobne zachowanie u osób w swoim bliskim otoczeniu. 
Czy sportowiec ponoszący tysiąc porażek powinien mówić sobie stop? Wielu z nich tak robi i dlatego nie odnoszą sukcesów, a ten który stanie twardo i przyjmie na siebie porażkę numer 1001 i 1002, będąc gotowym na porażkę nr 1003 zostanie wynagrodzony za swój wkład i pracę w dążeniu do ustanowionego celu.
Podam za przykład samego siebie. Jestem osobą która stara się czerpać maks od samego siebie, lecz nie zawsze. Uwielbiam patrzeć na ludzi z ambicjami oraz dążących do jakiegoś określonego celu, zarażam się od nich tą pozytywną energią i staram się zarażać innych.Nie da nam nic stanie w miejscu i narzekanie na to jak jest źle i że wszystko jest beznadziejne. Pierwszą sprawę jest wzięcie życia w swoje ręce, następnie ugruntować to na odpowiednich fundamentach oraz wyznaczyć sobie jakiś cel, piszę jakiś ponieważ nie od razu za cel wyznaczać trzeba sobie panowanie nad światem.
Mając w rękach samego siebie i swój los należy odpowiednio ustawić żagle i wciąż powtarzać że coś się da i że nie ma rzeczy niemożliwych. Dodając do tego ciężką pracę oraz zaangażowanie na naszym horyzoncie szybko ukaże się to do czego dążymy.




Od dziś zmieniony layout oraz już w 100% wracam do aktywności w pisaniu.


niedziela, 31 marca 2013

Facebook fenomenem.

Marki,firmy,korporacje, małe biznesy, szkoły i wreszcie wasz ulubiony sklepik za rogiem.
Gdzie się nie obejrzymy widnieje wszystkim znane "Find us on Facebook". Ta jakże zmechanizowana i dostarczająca setki możliwości strona już na stałe zadomowiła się w jednej z ulubionych kart każdego z internautów.Jedni używają jej do chatowania, inni grają w gierki a jeszcze inni promują Swoje strony i starają się zebrać jak największe grono fanów oraz osób obserwujących. Reklamując się na FB mamy także do dyspozycji wiele opcji które w łatwy i szybki sposób mogą rozsławić nasz facebookowy page. Za drobną opłatą i chwilą pracy poświęconą nad wykreowaniem baneru reklamującego nasza strona zaczyna zdobywać sławę. Jest to bardzo przydatna opcja dla ludzi którzy zaczynają jakąś działalność i pragną szybkiego rozgłosu, bo nie każdy może naszą stronę po prostu znaleźć. Witryny które opiewają w inwestycje reklamowe szybko zyskują popularność i zdobywają zainteresowanie, o ile cokolwiek się tam znajdzie co przykuje uwagę odbiorcy.
Reklamowanie i kariery to jedna ze spraw na której Pan Zuckerberg  powiększa przychody i akcje idą w górę. Kolejną opcją są gry i wszelakie aplikacji na tym portalu. Każdy może zagrać i zająć Sobie czas, ale nie każdy będzie najlepszy ponieważ do tego potrzebna jest już inwestycja w postaci pieniądza.

Tworzenie grup do wspólnego utrzymywania kontaktu i polemiki w wybranym gronie także jest dogodnością   podobną do możliwości użytkowania chatu który czasem miewa ekscesy w postaci zacinania się czy chwilowej niedostępności. Należy wiedzieć jednak że każda rozmowa na chacie czy w wyodrębnionej grupie może zostać przeczytana i może to stwarzać problemy. Lepiej po prostu załatwiać pewne sprawy na osobności w świecie realnym, a nie na internetowej witrynie. Młodzież uzależnia się od przesiadywania długich godzin(często totalnie bezproduktywnych) i przeglądaniu po tysiąckroć swojej tablicy czy nad spamowaniem. Sam popadłem w ten niechlubny nałóg i spędzam tam godziny zajmując się czynnościami które odpędzają mnie od innych spraw. Na szczęście staram się jeszcze zawsze coś robić a zakładkę z FB trzymać gdzieś w tle. Patrząc tak na to, można dojść do wniosku ze sam Facebook stał się jednym wielkim banerem gdzie każdy chce być i stara się zaistnieć. Wystarczy spędzić dosłownie chwilkę aby dojrzeć ten jakże zadziwiający fenomen. Kogokolwiek chcemy podejrzeć czy śledzić jego aktywność, wystarczy wklepać w wyszukiwarkę imię, nazwisko czy jakąś ważniejszą informację i od razu obiekt naszych poszukiwań zostaje nam wydany.

Owa strona jest niewątpliwie jedną z najbardziej zjawiskowych błyskotek naszych czasów. Wszystkiemu posmaku dodaje fakt że autor owej strony nie do końca sam był autorem, a pomysł w pewnym sensie zaczerpnął od kolegi podczas studiów. Pierwsza baza tylko i wyłącznie dla uczniów przekształciła się w portal zrzeszający miliony ludzi.

Ostatnio trochę mniej aktywności z Mojej strony, ale to wszystko spowodowane było brakiem czasu do naskrobania czegokolwiek. Od dziś posty będą już regularnie codziennie bądź co drugi dzień. Także forma troszkę ulegnie zmianie, w tygodniu będzie coś w rodzaju felietonów, a weekendy coś dłuższego do lektury.

czwartek, 21 marca 2013

Związki Partnerskie w realiach.


Mamy już czwartek, dzień kolejnego tygodnia w którym o cichną głosy sprzeciwu i nienawiści w stosunku do związków partnerskich. Chociaż społeczeństwo jest w tej sprawie podzielone, to proporcje w obozach "za", "przeciw", i "nie mam zdania" nie rozkładają się zbyt równo.Ludzie nie chcą akceptować i nie mają ochoty oglądać takich widoków jak dwóch mężczyzn spacerujących za rękę po miastach, centrach handlowych czy parkach.Same takie pary boją się z tym  afiszować , ponieważ reakcja ucywilizowanej ludności na takie coraz częstsze incydenty bywa dość gwałtowna.

Mówimy póki co o samym problemie dwóch osobników ze strzałeczką przy kółeczku skierowaną ku górze, bo głównie związek w takim wydaniu spotyka się z nie akceptacją  i boryka się z prześladowaniem.Idąca sobie grupka osób widząc dwóch chłopaków  trzymających się za rękę niemal że od razu zaczyna ich atakować i obrzucać mięsem. Oczywiście wygląda to dość schematycznie w takich przypadkach i na wyzwiskach i dumnej postawy dobrze spełnionego czynu się kończy. A co gdy zachodzi to dalej?

Gdy taka para zostaje poturbowana i zmieszana z błotem w zasadzie za nic? Tu wychodzi kompleks zbiorowości ludzkiej która nie zwykła być przyzwyczajona do takich widoków i jest tym gorzko zniesmaczony.

Powszechnie przyjęte widoki par chłopak-dziewczyna na stałe zostały zakodowane w mentalności ludzi i takie zmiany są dla nich odrażające i nie do przyjęcia. Ludność musi spojrzeć na to inaczej, ponieważ takich związków jest coraz więcej i ich liczba nie przestanie rosnąć i podejście negujące takowe pary jest po prostu nie na miejscu. Co do związku w którym są dwie kobiety jest troszkę inaczej. Ludzie coraz bardziej to akceptują ponieważ takie związki szerzą się już od dawna i bardziej wtłoczyły się w codzienność.
Chociaż po dziś dzień widząc takie coś człowiek jest dość zniesmaczony. Ludzkość w wielu krajach nie do końca zewulowała aby w pełni przyjąć taki obrót spraw i dostosować się do przeistaczającego się świata od tej strony.


Głównie na portalach internetowych zostaje zamieszczonych multum różnorakich obrazków czy tekstów obrażających tejże inność.
Sam osobiście w tej sprawie stoję za barykadą strony jestem "za" ponieważ mimo tego że także nie jestem wniebowzięty na widok chłopaków trzymających się za rękę to należy im się akceptacja i poszanowanie.

Oczywiście nie każdy zgodzi się z moim zdaniem bo poglądy są różne i ludzie są różni.Jak dla mnie społeczeństwo powinno przyjmować zachodzące zmiany, może nie z pocieszeniem aczkolwiek z jakąkolwiek próbą akceptacji i przystąpienia na to. Katolicy czują się pokrzywdzeni i obarczeni czymś krzywdzącym, bo przecież prawo boskie mówi że związek to kobieta i mężczyzna, nie ma tam wzmianek o związkach składających się z jednolitej płci.
W taki sposób rodzi się awersja, ludzie tego nie chcą i starają się z tym walczyć.Ale warto odpowiedzieć sobie na pytanie czy warto stawiać się temu zamiast po prostu dać żyć.

Zachęcam do polemiki w danym temacie, ponieważ jest nad czym dyskutować.




poniedziałek, 18 marca 2013

Co z Polską?

Poniedziałek jak to początek tygodnia ma w nawyku, bywa zaskakującym.Może nie do końca w tym przypadku aż tak bardzo, lecz zaskakuje tu ilość ludzi którzy są jednogłośni i wspólnie wyrażają swoje niezadowolenie. Mianowicie mówię tutaj o pewnym artykule na stronie interia.pl który przeczytałem dzisiaj rano przed udaniem się do szkoły.Przeczytałem, i stwierdziłem że nie zostawię tego bez żadnego komentarza, ponieważ jak zauważycie w artykule tym pod krytykę i ostrze społeczeństwa wpada cała władza oraz ustrój.

Prosta wzmianka o wysokości premii czy też zarobków w pewnej znanej firmie, wywołuje u Polaków niechęć i poruszenie.Parę linijek o tym że na zachodzie a dokładniej w Niemczech dzieje się lepiej, uaktywnia w naszym społeczeństwie instynkt zazdrości i niechęć do własnego państwa.Brak tu oznak jakiegoś pochlebstwa dla państwa czy też obrony, społeczeństwo nie pozostawia tutaj suchej nitki.

Nie zarzucam nikomu braku patriotyzmu czy postawy szowinistycznej bo każdy wie jak w naszym państwie jest i co się dzieje.Nie stanę też w obronię rządu RP ponieważ jestem za głosem ludzi którzy oceniają krytycznie ową fundację.Nie mogę tutaj pisać jak mi się źle pracuje i ile zarabiam, bo tego póki co nie robię i nie żyję na swoim. Faktem jednak jest że taka osoba jak ja, która zaraz ma udać się na studia po których docelowo  ma znaleźć pracę i to dobrze płatną jest dość wyolbrzymione.Gdyby nie było to czy bylibyśmy świadkami głębokiej polemiki i wymiany krytycznych w stosunku do władzy pojęć pod artykułem o premiach w zachodniej firmie samochodowej ? Powstają różne wizje na temat wcielenia w pewnym odstępie czasu miast Polskich do państwa Niemiec.Ludzie widzą że jest źle i już nie pierwszy raz reagują, ale taka reakcja i chęć oddania wręcz miast do rąk innych jest już pewnym aktem braku sił i braku chęci do patrzenia na to co się będzie dalej działo.


Zwykła rozmowa i wymiana zdań jest incydentem do kłótni ale też zjednoczenia się w zbiorową grupę która ma tą samą bolączkę i walczy o to samo.

Dzisiaj tak krótko, post na inny temat ukaże się dopiero za dwa dni, ale jak napisałem, ciężko przejść obojętnie koło takiego zjawiska.

Umieszczam obok link do całego zamieszania: http://motoryzacja.interia.pl/hity_dnia/news/kazdy-robotnik-dostanie-7630-euro-zgadnij-w-jakim-koncernie,1902171#commentsZoneList

#twitter https://twitter.com/MichaGrycki

Zapraszam do udzielania się w dyskusji pod postem i wydawania własnych opinii.
Pozdrawiam.

piątek, 15 marca 2013

Sprawa inności.

Poruszymy dziś coś co porusza zarówno Mnie jak i sporą część naszego społeczeństwa i z czym każdy z nas spotyka się dzień w dzień.Krąg owego tematu otwierany jest na poziomie podstawówek a końca brak.Rzeczą którą dziś przedstawię i omówię ze swojego punktu widzenia będzie wszelakiego rodzaju "hipsterstwo".Wielu z was zauważa idąc sobie ulicą, jadąc autobusem czy innym środkiem lokomocji, oraz w szkołach na co dzień ludzi którzy troszkę odstają od reszty swoim wyglądem i często sposobem bycia.Zazwyczaj mają przy sobie tonę drogiego sprzętu, nikomu nieznaną książkę a do tego zerówki nałożone na nos.

Czy tak wygląda typ człowieka zwanego  hipsterem ? Nie do końca, aczkolwiek coś w tym jest.

Zacznijmy więc etap podstawówek i gimnazjów.To tutaj młody człowiek dorastając ma coraz większa chęć do tego aby wpływać na swój sposób noszenia się oraz bycia.Wchodząc do gimnazjum zostanie w nim uaktywniony bodziec który odpowiedzialny jest za chęci do zmian. Nie każdemu już w tym okresie pasuje to w jaki sposób jest ukierunkowywany pod względem ubrań i sposób bycia przez bliskich i opiekunów. Rozwijają się tutaj także cechy które mogą ukazywać odmienność niektórych ludzi. Poniżej poziomu gimnazjum ta osobliwość może i jest widoczna, ale przecież to tylko wciąż dzieci i nie każdy przywiązuje do tego uwagę czy ktoś spędza czas sam czy też nie, w tym okresie nie sposób jest wytypować prawdziwą indywidualność czy też osobowość lubiącą odstępować od norm.

W gimnazjum człowiek kształtuje w sobie w pewnym stopniu przynależność do pewnych grup społecznych i przynależności do nich.W tym okresie kwitną wielke przyjaźnie i nastaje kwiecie koleżeństwa oraz poznawania nawzajem, jest to wiek kiedy osobnik dorasta i zaczyna inaczej patrzeć na świat, więc i tutaj ciężko jest zauważyć typową jednostkę-czyt. hipstera.Wkraczając w wiek szkół średnich mając16 lat(95%) człowiek wie już mniej więcej po jakim gruncie stąpa i czego może od siebie oczekiwać.Tutaj także uaktywniają się cechy odpowiedzialne za kreowanie własnego wizerunku oraz dbanie o swoją "markę". Tutaj już nie ciężko dostrzec różne indywidualności, każdy żyje na swój sposób i wedle własnego uznania co nie zawsze jest akceptowane przez innych.


Ogólna nagonka na daną subkulturę(zawsze mam dylemat czy można tejże grupę tak nazwać) spowodowana jest brakiem akceptacji odmienności niektórych.Ludzie są nietolerancyjni wobec takich osobników i potrafią im w bardzo niemiły sposób uprzykrzać życie a czasem nawet je rujnować. W internecie rozwijanych jest wiele tematów dlaczego należy tępić hipsterów i ich sposób bycia.Ludzi widzący osobnika podążającego w rurkach,trampach, książką pod pachą i iPhonem w ręku, gotują się w środku i nie są w stanie czasem zrozumieć tego że ktoś zachowuje się inaczej(oczywiście nie każdy człowiek tak reaguje).   

Świat ewoluuje i takich ludzi jest coraz więcej.Ale w tym tkwi pewny sekret, bo nie każdy hipster z wyprasowanym kołnierzykiem i sweterkiem oraz iPadem jest tylko szpanerem, niektórzy mają w tym swój cel i robią wielkie kariery jako osoba indywidualna, odnoszą sukcesy dzięki swojej odmienności.Zawiść w stosunku do takich osób jest ogromna, ludzie mają to we krwi i nie da się tego zmienić.


Lecz należy zadać sobie pytanie, czy naprawdę ma sens ta cała sprzeczność i nietolerancja wobec zróżnicowanej od reszty społeczeństwa grupy ludzi? Jak dla mnie jest to akcja totalnie niekonieczne i wręcz powinna być karana. Hipsterzy zazwyczaj doskonale radzą sobie z różnymi czynnikami które mają na celu tłumienie ich, jest to instynkt przetrwania wykreowany aby sprzeciwiać się niedogodnością.

       Myślę że to na dzisiaj tyle.W tym temacie można się rozpisywać i rozpisywać, ale należy zadać sobie pytanie odnośnie różnych grup tworzących się na świecie.

Czy naprawdę warto jest stawać na przeciw ludziom i ich gustom oraz temu jak chcą żyć?

Według Mnie nie i wręcz przeciwnie, należy wspomagać takich ludzi, aby świat był piękniejszy

Zapraszam do dyskusji w postach pod artykułem! Chciałbym ujrzeć wasze sugestie odnośne tematu.



Dziękuje i Pozdrawiam!